Jedną z najbardziej oryginalnych interwencji, jaką mieliśmy sposobność przeprowadzić, było wyławianie żółwia z rzeki. Pani spacerując z dziećmi zauważyła żółwia w rzece, wezwała nas i od razu stawiliśmy się na miejsce. Okazało się, że jest to żółw czerwonolicy, swego czasu popularny i sprzedawany w sklepach zoologicznych, jednak nie występujący naturalnie w naszym środowisku. Nie może żyć w naszym środowisku, bo jest zagrożeniem dla naszego rodzimego żółwia błotnego. Musiał więc albo zostać wypuszczony, albo uciekł komuś z oczka wodnego. Na szczęście nasz mały zwierzak od razu znalazł nowy dom.